27.02.2014

Mystery Island ~13


                - Mwoh? - zapytała zdziwiona DongRa. - Ale jak to? Przecież wy jesteście dla siebie stworzeni!
                - Chciałabym wiedzieć co w niego wstąpiło... - głos SooRi przez cały czas był smutny.
                - Uljima... - DongRa pogłaskała ją po głowie. - Wszystko się ułoży, będzie dobrze. Hwaiting!
               Wokalistka wygięła lekko kąciki ust w uśmiechu.
                 - Pójdziemy gdzieś? - spytała członkini zespołu. Chciała się rozerwać i choć na chwilę zapomnieć o problemach.
                - No pewnie! Ubieraj buty i idziemy.
               Koreanka posłusznie wykonała polecenie przyjaciółki i po chwili były już na dworze.
                - A tobie jak się układa z naszym liderem? - zerknęła na DongRę.
                - Nie wiem o czym mówisz... - nastolatka natychmiast się zrumieniła.
                - Przecież każdy może zauważyć, że między wami coś iskrzy. - zachichotała brunetka.
                - Oj tam...
                - Arraso! Nie chcesz to nie mów.
                Szły dość długo. SooRi nadal byłą załamana, ale nie dawała tego po sobie poznać. Nie chciała żeby DongRa się o nią martwiła. Nie chciała się nad sobą użalać.
               Azjatki dotarły do galerii handlowej. Były w naprawdę ogromnym pomieszczeniu. Wszystko tam było kolorowe i błyszczące. Uwagę DongRy przykuła pewna młoda dziewczyna. Była zadziwiająco podobna do SooRi. Obserwowana Koreanka spojrzała w stronę przyjaciółek. Widząc wokalistkę zamarła. Spojrzała na zdjęcie, które miała w dłoni, a później na brązowooką członkinię F.T. Island. Na twarzy tajemniczej dziewczyny pojawił się delikatny uśmiech.
               SooRi nie wiedziała co się dzieje. Osoba trzymająca fotografię wyglądała niczym ona. Nastolatka przełknęła głośno ślinę i zrobiła niepewnie krok w stronę Azjatki.  
               Tymczasem zespół szykował się do wyjścia. Postanowili odwiedzić HongStar'a. SeungHyun nadal był wściekły na swojego przyjaciela i nie chciał go widzieć. Basista zaczął go namawiać, aby poszedł z nimi. Chłopak wolał, aby w zespole panował spokój. Nie mógł patrzeć jak jego ukochany cierpi z powodu tych wszystkich kłótni z HongKi'm. Po długich namowach gitarzysta uległ i zaczął ubierać buty i marynarkę.
                 - No to idziemy. - powiedział z uśmiechem na twarzy JongHun.
                 MinHwan wziął koszyk ze świeżymi owocami, obiadem i wodą. Postanowili sobie, że będą się opiekować chorym kumplem. Gdy każdy był już gotowy Wysepki wyszły z domu. Nie chciało im się iść, bo porannej próbie do koncertu ledwo co się ruszali, tak bardzo byli zmęczeni, więc wsiedli do swojego czarnego vana i ruszyli w kierunku szpitala.
                - Nie chcę was martwić, ale mamy maly problem. - zaczął lider, który prowadził auto.
                - Co jest? - wyszeptał JaeJin, nie chcąc budzić młodszego gitarzysty, który trzymał głowę na jego ramieniu i błądził po krainie Morfeusza. W nocy nie mógł spać, zbyt bardzo przejmował się SooRi. Nie potrafił zrozumieć HongKi'ego. W jego głowie przez cały czas siedziało pytanie : "Jak on mógł jej to zrobić?"
                - Niedługo jest koncert, a zarazem debiut Soori. - kontynuował JongHun.
                - No wiemy. - powiedział MinHwan.
                - Trzeba ich jakoś pogodzić. - zauważył JaeJin. 
                - Tak, ale nie możemy mieszać się w ich sprawy. Trzeba namówić HongStar'a, aby szczerze z nią porozmawiał i wysłuchał jej. - oznajmił miłośnik kurczaków.
                - Arraso. - przyjaciele się z nim zgodzili.
                 - Musimy jeszcze pogodzić SeungHyun'a i HongStar'a. - powiedział najstarszy z nich.
                 -Ok. - przytaknęli. 
                Po kilku minutach dotarli na miejsce.
                - JaeJin! Obudź maknae. - lider wydał polecenie.
                Basiście szkoda było SeungHyun'a. Wiedział, że jest mu ciężko patrzeć na tą całą sytuację między HongKi'm, a dziewczyną, ale niestety był bezradny. Czuł się strasznie w momentach, gdy młodszy był załamany, a on nie mógł nic z tym zrobić. pragnął dla niego jak najlepiej. Bardzo chciał jego szczęścia. Obiecał sobie, że za wszelką cenę będzie o niego dbał.
                - Może damy mu spokój... - poprosił. - Ostatniej nocy nawet nie zmrużył oka. Pozwól mu się wyspać. Zostanę z nim, żeby się nie wystraszył jak nikogo nie zobaczy. - JaJin się uśmiechnął.
                - No ale przecież mieliśmy pogadać z HongKi'm. - zakomunikował MinHwan.
                - Według mnie, lepiej będzie ja pójdzie mniej osób. Hongki nie będzie wtedy czuł się osaczony.
                - Ale... - jęknął perkusista.
                - On ma rację. - przerwał mi JongHun. - Chodźmy tylko my. - zdecydował.
                - Ok.
                Chłopcy wyszli z samochodu i ruszyli do szpitala. 
                W samochodzie panowała przyjemna cisza. JaeJin gładził włosy maknae oraz rozmyślał nad przyszłością. Był bardzo ciekaw tego, czy chłopak kiedykolwiek odwzajemni jego uczucia. Póki co był wpatrzony w SooRi, co raniło trochę młodego Lee. Wiedział on jednak, że serce nie sługa i mimo iż boli go myśl, że SeungHyun woli śliczną Koreankę od niego, to wciąż będzie przy nim. Przez cały czas będzie starał się o jego względy.
                Chłopak zaczął po cichu śpiewać "A song for you":


 *"Śpiewam piosenkę dla Ciebie.
Słyszysz ją?
Kocham Cię, Kocham Cię.
Słyszysz moje słowa?
Nawet, jeśli nadejdzie koniec świata, moja piosenka będzie trwać wiecznie.
Śpiewam piosenkę dla ciebie.
Postaraj się usłyszeć."

               JaeJin był tak pochłonięty nuceniem piosenki i rozmyślaniem, że nawet nie zauważył jak gitarzysta powoli się budził ze snu.
               Młodszy słyszał śpiew kolegi. Zastanawiał się czy te słowa były skierowane właśnie do niego. 
               - Ooo... Wstałeś już. - uśmiechnął się promiennie straszy.
               - Ne... - powiedział cicho. - Gdzie jest reszta?
               - Poszli do HongStar'a. Nie chcieliśmy cię budzić. - odpowiedział Lee.
               - Komawo. - westchnął.
               W szpitalu panowała dość głośna dyskusja.
               - To jest moja sprawa co robię! - krzyknął miłośnik czaszek. - Nic wam do tego!
               - Czy ty nie rozumiesz, że ranisz wszystkich dookoła?! SooRi jest przez ciebie załamana, z maknae się ciągle kłócisz, ciekaw jestem kto będzie następny! - kłócił się z nim JongHun. - Nie pozwolę, aby zespół cierpiał przez twoje zachowanie.
                Nagle zjawił się MinHwan, który wcześniej rozmawiał z lekarzem o stanie wokalisty. Miał dla przyjaciół dobre wieści.
                - I co? Kiedy go wypuszczają? - zapytał lider.
                - Już jutro. - ucieszył się perkusista.
                - To świetnie. - powiedział gitarzysta. - Słuchaj... - ponownie zwrócił się do HongKi'ego. - Przyjaźnimy się już dość długo i naprawdę nie lubię, gdy się kłócimy. HongStar... Znam cię dobrze i wiem, że z SooRi jesteś bardzo szczęśliwy... Wiem, że nie miałeś nigdy takiej dziewczyny jak ona. SooRi jest inna niż wszystkie, które miałeś do rej pory. Jest wyjątkowa. Nie pozwól jej odejść. Widzę, że ciebie również boli to rozstanie... Jak wrócisz do domu to spróbuj z nią porozmawiać. - poprosił.
                - Dobrze... - westchnął wokalista. To co mówił gitarzysta było w stu procentach prawdą.
               W galerii, między przyjaciółkami oraz tajemniczą dziewczyną trwała niezręczna cisza. Wokalistka postanowiła to przerwać.
                               - Kim jesteś? - spytała.
                Całą trójkę męczył fakt, że członkini F.T. Island i ta Azjatka są niemal identyczne.
               - Mam na imię RaeMi. - spojrzała jeszcze raz na fotografię. - A ty pewnie jesteś Soori? - zapytała.
               -Tak... Ale skąd ty znasz moje imię? - zdziwiła się.
               - Mama mi o tobie opowiadała... Przed jej śmiercią powiedziała, że mam siostrę i wysłała mi twoje zdjęcie.



*********************************************************

* tłumaczenie pochodzi ze strony tekstowo.pl