Mianhe
za długą nieobecność. Przepraszam również Izę i Kasię, za to długie czekanie na
scenariusz ;** Nie wiem kiedy pojawi się kolejny rozdział "Mystery
Island", jestem w trakcie pisania, ale często mam brak weny ;__;
Powstała
nowa zakładka "Zamówienia", możecie tam składać prośby o
scenariusz ^^ Zaktualizowałam również
zakładkę "Bohaterowie "Mystery Island" :3 Zapraszam serdecznie
na mojego ask'a (miniaturka po prawej stronie bloga), pytania związane z
k-pop'em mile widziane ^-^
*******************************
"Obsługa" scenariuszy xD W
takie miejsce "____" wprowadźcie swoje imię ^-^
*******************************
Siedziałaś
razem z Zelo, twoim chłopakiem, a zarazem raperem i maknae koreańskiego zespołu
B.A.P, w jego przytulnym pokoju. Na pięknych błękitnych ścianach widniały
zdjęcia jego rodziny i przyjaciół. Twoich zdjęć tam nie było. Miałaś specjalne
i wyjątkowe miejsce. Obrazki z twą podobizną wisiały nad łóżkiem JunHong'a
ułożone w duże serce.
Kochałaś
go, bardzo go kochałaś. Chociaż byliście totalnym przeciwieństem, a w waszym
związku zdarzały się kłótnie, tworzyliście piękną i szczęśliwą parę. Pamiętałaś
moment, w którym wyznał ci miłość. Pamiętałaś to tak dobrze, jakby to było
dzisiaj.
Siedziałaś wtedy nad rzeką, pogrążona we własnych
myślach. Chłopak nie chciał ci przerywać, ale już nie mógł wytrzymać. Musiał ci
powiedzieć, co do ciebie czuje.
Znaliście się niemal od urodzenia. Robiliście
wszystko razem. Zawsze wspólnie się się bawiliście, jedliście czasami nawet
spaliście w jednym łóżku. Mimo to różniliście się od siebie. Ty byłaś raczej
spokojna i nieśmiała, a Zelo wręcz przeciwnie. Zawsze to on robił pierwszy
krok. Muzyk był słodkim i uroczym maknae. Lubiłaś kiedy robił swoje aegyo, było
takie oryginalne. Zawsze wtedy roztapiał twoje serce i nie mogłaś mu odmówić.
Nie chciałaś, aby kiedykolwiek się zmienił.
Po cichu podszedł do ciebie i zamknął ci oczy.
Przestraszyłaś się i zaczęłaś krzyczeć.
- Cicho... To tylko ja. -
zachichotał
Z ulgą wypuściłaś
powietrze.
- Yah! Nigdy więcej tak nie
rób! Pabo! - wstałaś i przytuliłaś go mocno, a on pocałował twoje czoło. To
było wasze przywitanie i dla was było to w pełni normalne.
Ty również czułaś coś do blondyna. Całe dnie o nim
myślałaś. Był dla ciebie jak narkotyk, żyć bez niego nie potrafiłaś.
- ____ - Zaczął niepewnie. - Co byś zrobiła gdyby
twój przyjaciel się w tobie zakochał?
- Hmm... Nie wiem... Ale ja
już kogoś pokochałam. - spojrzałaś na niego niepewnie.
JunHong zamarł. Liczył, że
coś z tego wyjdzie. Nie wiedział jednak, że mówisz o nim.
- A jakby on powiedział ci
o swoich uczuciach? Nadal byś się z nim wtedy przyjaźniła? - spytał z nutką
smutku w głosie.
- Z pewnością... Zelo,
możesz mi powiedzieć co się stało? Jesteś jakiś smut... - nie zdążyłaś
dokończyć, ponieważ maknae zatopił się w twoich ustach. Zamarłaś nie
spodziewałaś się tego. Po chwili się otrząsnęłaś i ku jego zdziwieniu z
czułością oddałaś pocałunek. Rozchyliłaś lekko wargi dając mu większe pole do
popisu. Azjata delikatnie wsunął język do twojej buzi zaczął nim dotykać
twojego podniebienia. Przygryzłaś lekko jego wargę, na co w zamian usłyszałaś
ciche westchnięcie. Po kilku minutach oderwaliście się od siebie.
- ____Kocham cię... -
zawstydzony spuścił głowę.
- Ja ciebie też. -
uśmiechnęłaś się i złapałaś go za dłoń.
- Mwoh? - zdziwił się. -
Przecież mówiłaś, że...
- To o tobie wtedy mówiłam.
- przerwałaś mu.
- Chincha? - ucieszył się.
- Tak głuptasie! -
zaśmiałaś się i poczochrałaś go po głowie.
Choćbyś chciała to i tak nigdy nie zapomnisz tego momentu. Ten dzień
był dla ciebie bardzo ważny. Spojrzałaś na muzyka i uśmiechnęłaś się pogodnie.
- Kocham cię. - wyznałaś i musnęłaś jego
policzek.
Chłopak nawet nie zareagował, był
wpatrzony w ekran telefonu.
- Pff! - zirytowałaś się. Nie lubiłaś jak
cię ignorował. - Idę sobie od ciebie, przeglądaj sobie dalej tego twittera!
Raper tylko mruknął coś pod nosem, a ty
wyszłaś z pokoju. Nie wiedziałaś jednak gdzi iść. Zaczęłaś się robić głodna.
Miałaś już dość tej nieprzyjemnej pustki w żołądku. Weszłaś do kuchni i wzięłaś
sobie nektarynkę.
- ____! - usłyszałaś krzyk HimChan'a.
- Coś się stało? - spytałaś zerkając na
zespół siedzący w salonie. Oczywiście Zelo z nimi nie było. Westchnęłaś głośno.
- Oglądasz z nami koncert?
- Chętnie. - zgodziłaś się, bo i tak nie
miałaś nic lepszego do roboty.
Lider włączył telewizor i po całym dormie
rozniosła się piosenka EXO - Peter Pan.
"Strząsam
swój znoszony pamiętnik i nagle na otwartej stronie
Wyraźnie
tam jesteś, wciąż pozostajesz dokładnie taka sama
Przypominam
sobie zdjęcia, które przez ten cały czas zapomniałem, małe drżenie wychodzi z
mojego ciała
To
trochę smutne, że nie mogę wrócić do tych chwil."
- Yey! BaekHyun hyung! -
krzyczał YoungJae.
- Whooo! Saranghaeyo EXO! -
wrzeszczał JongUp.
- Omo! Omo! Omo! - piszczał
DaeHyun. - Jacy oni są perfekcyjni!
Niestety
ty nie mogłaś się skupić na podopiecznych SM Entertainment, ponieważ twoje
myśli były zajęte przez maknae B.A.P. Miałaś już dość tego, że Zelo od jakiś
dwóch tygodni stale cię ignorował. W waszym związku nie było tej namiętności co
kiedyś. Nawet nie zauważyłaś jak następny Azjata wszedł na scenę.
"Kiedy
nadchodzi ta noc, kiedy mija ta noc
Gdziekolwiek
idę, gdziekolwiek patrzę
Wspomnienia
ciebie i mnie zawsze przewijają się przez moją głowę
To
wszystko, co widzę i wszystko, co znam, dziecinko przez całą noc
Potrzebuję
cię w moim życiu dziewczyno, jest OK, wszystko będzie w porządku dziewczyno
Jest
w porządku, chwyć moją dłoń, zaczekam kiedykolwiek to jest
Tylko
daj mi znać, nie pozwolę ci odejść
To
mój świat, chodźmy"
W
pokoju rozbrzmiewały melodie piosenki "Your story" Kim HyunJoong'a z
SS501, a ty byłaś strasznie zamyślona. Zauważył to lider, a zarazem twój
kochany brat. Bang podszedł do ciebie i objął cię delikatnie.
- ____ - zaczął - Chodźmy do
mojego pokoju. Powiesz mi co się stało. Już nie mogę dłużej patrzeć na twój
smutny wyraz twarzy. Coś cię gryzie, wiem to.
- Dobrze… - zgodziłaś się i
westchnęłaś.
Ufałaś YongGuk’owi. Byliście rodzeństwem, więc to
było normalne, że możecie na siebie liczyć. Byłaś z nim strasznie zżyta. To on
zawsze w podstawówce stawał s twojej obronie gdy starsi chłopcy ci dokuczali.
On zazwyczaj doradzał ci w różnych sprawach, między innymi w sprawach
sercowych. Bardzo go kochałaś.
Dotarliście do sypialni chłopaka.
- No to opowiadaj co się
stało. – powiedział.
Usiedliście na jego łóżku.
Wtuliłaś się w niego, a z twoich oczu poleciały łzy, które zmoczyły czerwoną
koszulkę chłopaka.
- ____... Nie płacz. –
gładził delikatnie twoje włosy.
- Ja już nie wiem co mam
robić. Zelo mnie ciągle ignoruje. Czuję, że jego uczucia wobec mnie się
wypalają. To już nie jest to samo co kiedyś. Prawie w ogóle nie spędzamy ze
sobą czasu, a jeżeli już jesteśmy gdzieś razem to on jest zajęty komórką, albo
jakąś pieprzoną gazetą! – załkałaś. – Nic już nie jest tak jak dawniej. Ehh…
Nie mam już siły.
- Skarbie… Według mnie
najlepszym rozwiązaniem z tej sytuacji byłaby rozmowa z Zelo, ale jeżeli on ma
cię za przeproszeniem w dupie, to będzie ciężko.
- Oppa… - zaczęłaś słodkim
głosem. – Mógłbyś z nim pogadać?
- Ja nie chciałbym się
mieszać w wasze sprawy.
- Jebal…
- No dobrze, aczkolwiek nie
obiecuję, że to coś zmieni. – uśmiechnął się lekko.
- Postaraj się Oppa.
Hwaiting!
- Chodź, skończymy oglądać
koncert. – poprosił.
- Mhmm… - mruknęłaś i
wyszliście z pomieszczenia.
Dosiedliście się do chłopaków i ponownie zaczęliście
oglądać. Akurat był ostatni występ. Leciała piosenka B.A.P – Coma. Uważnie
wsłuchiwałaś się w kwestię JunHong’a.
„To, że cię tu nie ma, że nie jesteś przy mnie
To tak jakby moje serce się zatrzymywało i umierało
Nie mogę oddychać, nawet nie chcę sobie wyobrażać życia bez ciebie
Wierzę, że nie mogę tak dalej, jeśli to nie ty
To tak bardzo boli, że myślę, iż zwariuję
Twój zapach gęsto się rozprzestrzenia
Mam wrażenie, że moje serce wybuchnie
Płaczę i płaczę, i awanturuję się, że to nie jest właściwe, ale
Tak okrutnie nie mówisz nawet słowa”
Po tych słowach myślałaś, że pęknie ci
serce. To było takie prawdziwe. Postanowiłaś, że wrócisz do domu. Pożegnałaś
się z zespołem i zmierzyłaś w kierunku pokoju Zelo. Po drodze spotkałaś Bang’a,
który wychodził z sypialni maknae. Niestety miał zwiedziony wyraz twarzy.
- Mianhe… - powiedział smutno. –
Próbowałem, ale on uważa, że nic złego nie robi.
Westchnęłaś głośno.
- Trudno… Dziękuję, że próbowałeś. - wymusiłaś uśmiech. – Ja
już będę szła do domu. – przytuliłaś się do niego na pożegnanie.
Bang wrócił do salonu, a ty cichutko zapukałaś do pokoju
maknae. Niestety w odpowiedzi usłyszałaś tylko dźwięk, który informował, że do
JunHong’a przyszła nowa wiadomość. Niechętnie weszłaś do pomieszczenia, w
którym przebywał twój chłopak.
- Idę do domu. Chciałam się z tobą pożegnać. –wygięłaś lekko
kąciki ust w uśmiechu.
JunHong jednak nic ci nie odpowiedział. Był zbyt zajęty
słuchaniem muzyki.
- Ehhh… - wybiegłaś z pokoju. Nie chciałaś już na niego
patrzeć. Miałaś go już dość. Tak bardzo cię ranił.
Opuściłaś
dorm B.A.P. Ze łzami w oczach biegłaś przed siebie. Nie zważałaś na
niebezpieczeństwa na drodze. Nie wiadomo skąd nadjechał samochód i potrącił cię.
Upadłaś na ziemię. Na szczęście nie straciłaś przytomności. Kierowca
natychmiast wysiadł z auta, podszedł do ciebie i zaczął cię przepraszać.
Zadzwonił po pogotowie. Był strasznie roztrzęsiony. Po kilku minutach karetka
dotarła na miejsce, Lekarze zabrali cię do środka pojazdu i zawieźli do
szpitala. Tam zrobili ci potrzebne badania. Okazało się, że masz tylko złamaną
nogę. Doktor założył ci gips i wręczył kule. Mogłaś już iść do domu, ale
postanowiłaś zadzwonić po YongGuk’a. Po krótkiej rozmowie z bratem chwyciłaś
kule i z trudem podniosłaś się, aby wstać, ale niestety zachwiałaś się i z
powrotem upadłaś na krzesło. Westchnęłaś z bezradności. Na szczęście zauważyłaś
cały zespół, który zmartwiony zmierzał w twoją stronę. Lider, gdy tylko
usłyszał co ci jest, natychmiast chciał do ciebie przyjść. Ucieszyłaś się gdy
ich zobaczyłaś. Zdziwiło cię jednak, że nawet Zelo był z nimi i szedł jako
pierwszy. Spojrzeli w twym kierunku i przyspieszyli kroku.
- Skarbie co ci się stało? – powiedział maknae i szybko cię
przytulił. Twoje serce nagle ożyło i zaczęło szybciej bić.
Tak bardzo brakowało ci jego
dotyku. Czułaś się wtedy jak w niebie. Nareszcie do ciebie doszło, że Zelo jest
tym jedynym, tym ostatnim. Pomimo, że cię skrzywdził to tylko z nim chciałaś
być, z nim chciałaś spędzić resztę swojego życia.
- Kocham cię. – z jego ust
wydobyły się dwa najpiękniejsze słowa. Tak długo na nie czekałaś.
- Ja ciebie też.
- Błagam nie strasz mnie tak
więcej… - szepnął.
- Musiałam sobie coś zrobić,
żebyś mnie zauważył? – spytałaś go z żalem w głosie.
- Przepraszam… Tak bardzo tego
żałuję. Nie wiem dlaczego taki byłem. Dopiero dzisiaj zrozumiałem jak bardzo
cię moje zachowanie bolało…
Wpiłaś się gwałtownie w jego
usta. Całowaliście się zachłannie i namiętnie. Zapomnieliście nawet, że nie
jesteście sami. Oderwaliście się od siebie i spojrzeliście na zespół, który o
mało co nie dostał cukrzycy.
- Yey! Jacy wy jesteście słodcy. –
jęknął YoungJae.
Zaśmialiście się dźwięcznie.
Maknae pomógł ci wstać i objął cię w pasie. Zaczęliście iść w stronę drzwi
wyjściowych. Wtuliłaś się w jego ramie wzdychając głośno. Miałaś nadzieję, że
tak już będzie do końca twojego życia.
Matko jakie to słodziutkie <3 Tak w sumie to dla takiego Zelo i TAKICH przeprosin byłabym w stanie złamać nawet obie nogi haha :D a tak serio to świetny scenariusz, jak zawsze. Czekam na moje zamówienie z niecierpliwością. Weny!!!!!! ;* <3
OdpowiedzUsuńJacy oni słodziutcy <3 <3
OdpowiedzUsuńNa serio świetny scenariusz :D Fajnie wyszło <3 Czekam na kolejne z niecierpliwością !!!
Jak on mógł tak ignorować?! zUy Zelo, bardzo zUy! XD szczerze mówiąć rozwaliłaś mnie reakcją B.A.P na koncert EXO hahaha XD
OdpowiedzUsuńSama słodycz, Iza Zeluś rzygała mi tęczą przez gg XD
Świetny scenariusz ^3^
A skoro masz otwartą kolejke to mogłabym poprosić o YoungJae z B.A.P? Z góry dzięki :3
UsuńJeżyku Przenajświętszy, takie słodkie, że aż dostałam cukrzycy *Q* XD
OdpowiedzUsuń- Uppi i Daeś piszczący na widok EXO jak ja na widok Siwona bez koszulki XD
- ignorujący Zelo TT^TT Ty chamie, ale racja, warto złamać obie nogi dla Zelo i takich przeprosin ^_^
- Wybrałaś idealne piosenki do scenariusza, serio :D
Yay, scenariusz cholernie mi się spodobał. Mianhe, że napisałam jeszcze zamówienie, ale myślałam, że zapomniałaś o mojej poprzedniej prośbie, ale już w Ciebie nie zwątpię *tuli mocno*
HWAITING! ^3^
U ns rozdział 102 !! :3 zapraszamy serdecznie <3
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tymi scenariuszami :)
OdpowiedzUsuńI teraz już nie wiem co mi się bardziej podoba scenariusz czy opowiadanie które najpierw tu powstało xD
W każdym razie ten jest świetny i oby więcej takich *.*
Dźieluś :333
OdpowiedzUsuńNo dobra, dobra ^^
http://wherever-we-go.blogspot.com/2013/12/prolog-jest-tylko-jedno-szczescie-w.html
Z góry dziękuję. :3
Dlaczego Edyta musi wrócić? Zaciekawił mnie twoj komentarz. Akurat Jae Jin i Edyta to moja para ja jestem odpowiedzialna za nich jeśli można tak powiedzieć.;) Myślałam nad zakończeniem tego jakże nędznego wątku miłosnego xd Więc pytam czemu mają się zejść?:)
OdpowiedzUsuńNo bo oni po prostu mi do siebie pasują. Są częścią tego opowiadania i będzie mi jakoś tak smutno czytać bez nich ;-; Wierzę, że przetrwają ten trudny dla nich okres. W każdym związku zdarzają się kłótnie, ale przez to ich więzi się jeszcze bardziej umacniają. Kocham ich po prostu <3 XDDD
OdpowiedzUsuńJest nowy rozdział na szajniakach, zapraszam :)
UsuńUwielbiam takie posty. *.* Bardzo mi się podoba Twój blog. <3
OdpowiedzUsuńU nas news jest :D Zapraszamy <3
OdpowiedzUsuń